Kim był Edward Mielnik?
Edward Mielnik, postać budząca skrajne emocje i kontrowersje, był założycielem i charyzmatycznym liderem ruchu religijnego znanego jako Antrovis. Urodzony w 1941 roku w Elblągu, swoje życie przed objawieniem nowej misji zawodowo związał z pracą jako palacz kotłów wysokoprężnych. Ta pozornie zwyczajna egzystencja miała jednak ulec diametralnej zmianie w latach 80. XX wieku, kiedy to Mielnik miał doświadczyć objawienia, które na zawsze odmieniło jego postrzeganie świata i wyznaczyło mu nową, kosmiczną ścieżkę. W tym właśnie okresie, we Wrocławiu, zaczął kształtować się zalążek grupy, która miała przekształcić się w Antrovis, ruch łączący w sobie elementy wiary, ufologii i głębokiej, osobistej wizji przyszłości ludzkości.
Początki i założenie Antrovisu
Założenie Antrovisu we Wrocławiu w latach 80. XX wieku było kulminacją duchowych poszukiwań Edwarda Mielnika. Początkowo ruch funkcjonował jako stowarzyszenie w latach 1990–1994, skupiając wokół siebie ludzi poszukujących alternatywnych ścieżek rozwoju duchowego i odpowiedzi na fundamentalne pytania o sens istnienia. Mielnik, jeszcze przed formalnym utworzeniem Antrovisu, gromadził wokół siebie grono zwolenników, którym przekazywał swoje niezwykłe wizje. Podstawą ideologii ruchu stało się połączenie głęboko zakorzenionej wiary w świętość narodów słowiańskich z fascynacją UFO i motywami chrześcijaństwa. Ta unikalna synteza stworzyła grunt dla powstania ruchu, który wyróżniał się na tle innych grup religijnych i duchowych, oferując swoim wyznawcom perspektywę wykraczającą poza ziemskie realia.
Guru widział energie: objawienie i misja
Kluczowym momentem w życiu Edwarda Mielnika, a tym samym dla rozwoju Antrovisu, było objawienie, którego miał doświadczyć w 1983 roku. Według relacji, to właśnie wtedy Matka Boska miała ukazać mu się i powierzyć mu misję ocalenia Słowian, wskazując na pomoc przybyszów z kosmosu. To mistyczne przeżycie stało się fundamentem dla całego systemu wierzeń Antrovisu. Mielnik zaczął głosić, że posiada zdolność widzenia i odczuwania subtelnych energii, które kierują losami wszechświata. Te kosmiczne wibracje miały być kluczem do zrozumienia przeznaczenia ludzkości i przygotowania się na nadchodzące, fundamentalne zmiany. Jego misja stała się jasna: przewodzić wybranym, głównie Słowianom, ku nowej, antymaterialnej przyszłości, ratując ich przed nadchodzącą zagładą cywilizacji.
Ideologia i wierzenia Antrovisu
Ideologia Antrovisu była złożoną i fascynującą konstrukcją, łączącą wątki historyczne, religijne i fantastycznonaukowe. Jej rdzeniem była głęboka wiara w wyjątkową rolę narodów słowiańskich w kosmicznym porządku. Edward Mielnik głosił, że Słowianie nie są jedynie ziemskim ludem, ale potomkami starożytnych cywilizacji kosmicznych. Według jego wizji, Słowianie pochodzili z planety Atlanta i osiedlili się na Ziemi osiem miliardów lat temu. Pełnili oni rolę strażników dwunastu praw uniwersalnych, podczas gdy Hebrajczycy z planety Hebro byli uznawani za strażników wolnej woli. Ta hierarchia kosmiczna stanowiła podstawę postrzegania świata przez członków Antrovisu.
Słowianie, kosmici i proroctwo końca świata
Centralnym elementem wierzeń Antrovisu było proroctwo dotyczące nieuchronnego końca obecnej ery i cywilizacji. Ruch propagował ideę nadchodzącego końca ery wolnej woli, która miała ustąpić miejsca nowemu, antymaterialnemu cyklowi kosmosu. W tym przełomowym momencie, gdy ziemska cywilizacja miała ulec zagładzie, kluczową rolę mieli odegrać Słowianie. Według proroctw Antrovisu, tylko oni, jako potomkowie kosmicznych przodków i strażnicy praw uniwersalnych, mieli zostać ewakuowani na inną planetę. Ta wizja przyszłości, pełna kosmicznych podróży i zbawienia dla wybranych, stanowiła główny motor napędowy ruchu i dawała jego członkom poczucie wyjątkowości i przeznaczenia.
Religijno-kosmiczne wizje i ewakuacja na Mirindę
Wizje Edwarda Mielnika wykraczały daleko poza ziemskie pojęcie religii, tworząc unikalną mieszankę chrześcijaństwa, mitologii słowiańskiej i ufologii. Ruch głosił konieczność przygotowania się do ostatecznej ewakuacji wybranych z Ziemi na planetę Mirinda. Według przekazów, ta kosmiczna podróż miała zapewnić przetrwanie dla około 144 tysięcy ludzi białej rasy i 600 tysięcy przedstawicieli innych ras, którzy mieli opuścić umierającą Ziemię. Antrovis publikował swoje idee i wizje w miesięczniku „Nie z tej Ziemi”, docierając w ten sposób do szerszego grona odbiorców i propagując swoją kosmiczną narrację. Ta religijno-kosmiczna wizja oferowała zwolennikom nadzieję na ocalenie i nowy początek w obliczu apokaliptycznych przepowiedni.
Kontrowersje i ofiary sekty
Antrovis, pod przywództwem Edwarda Mielnika, od samego początku budził liczne kontrowersje i był określany mianem sekty. Jego działalność wzbudzała niepokój ze względu na metody werbowania nowych członków, często młodych ludzi, którzy byli podatni na charyzmę lidera i obietnicę kosmicznego zbawienia. W Polsce działało wówczas wiele grup o podobnym profilu, takich jak „Bramy Niebios” czy „Świątynia Słońca”, a także Ruch Raeliański, co świadczyło o rosnącym zainteresowaniu zjawiskami paranormalnymi i ideami pozaziemskich cywilizacji. Antrovis wpisywał się w ten nurt, ale jego specyficzna ideologia i metody działania sprawiły, że znalazł się na cenzurowanym.
Kto trafiał do sekty Edwarda Mielnika?
Do sekty Edwarda Mielnika trafiali przede wszystkim ludzie poszukujący głębszego sensu życia, często rozczarowani tradycyjnymi systemami wierzeń lub zagubieni w realiach przemian społecznych lat 80. i 90. XX wieku. Wśród członków znajdowali się głównie młodzi ludzie, ale także osoby w średnim wieku, które były otwarte na nowe idee i wierzyły w kosmiczne wizje swojego guru. Charakterystyczne dla Antrovisu było przyciąganie osób o skłonnościach duchowych, zainteresowanych ufologią i poszukujących alternatywnej ścieżki rozwoju. Edward Mielnik potrafił skutecznie przemawiać do ich potrzeb, oferując im poczucie przynależności, cel w życiu i obietnicę ocalenia w obliczu nadchodzącej zagłady.
Czarne karty Antrovisu: okaleczenia i zaginięcia
Działalność Antrovisu naznaczona była mrocznymi kartami, które budziły poważne obawy i oskarżenia. W latach 90. XX wieku zanotowano zaginięcia kilku osób powiązanych z ruchem, co wywołało lawinę spekulacji i dochodzeń. Pojawiały się również niepokojące doniesienia o okaleczeniach członków sekty, wynikających często z odmowy leczenia medycznego w imię wiary w kosmiczne uzdrowienie lub z ekstremalnych praktyk duchowych. Jedna z teorii głosiła nawet, że część członków sekty mogła mordować ludzi, aby wykorzystać ich organy do napędu statków kosmicznych, co dodatkowo potęgowało strach i niechęć wobec Antrovisu.
Wpływ na wiernych: wiara czy pranie mózgu?
Skuteczność działań Edwarda Mielnika w pozyskiwaniu i utrzymywaniu wyznawców budzi pytania o granice między wiarą a praniem mózgu. Charyzmatyczny guru, dzięki swoim wizjom i obietnicom, potrafił wywierać ogromny wpływ na swoich zwolenników. Ideologia Antrovisu, oparta na unikalnej wizji kosmicznej i przeznaczeniu Słowian, tworzyła silną więź grupową i poczucie wyższości nad resztą świata. Wierni często poświęcali swoje dotychczasowe życie, relacje i zasoby, aby w pełni oddać się misji wyznaczonej przez Mielnika. Ta kompletne oddanie i bezkrytyczne posłuszeństwo liderowi, w połączeniu z odcięciem od zewnętrznego świata, mogło prowadzić do utraty zdolności racjonalnego myślenia i podejmowania samodzielnych decyzji.
Kres działalności i dziedzictwo
Działalność sekty Antrovis, choć intensywna i pełna kosmicznych wizji, ostatecznie dobiegła końca. Po latach funkcjonowania, pełnego kontrowersji, doniesień o zaginięciach i okaleczeniach, ruch zaczął tracić na znaczeniu. Edward Mielnik, który był sercem i duszą Antrovisu, zmarł gdzieś po 2000 roku, a jego odejście naturalnie przyczyniło się do rozpadu organizacji. Nie ma jednoznacznych informacji o dokładnym momencie rozwiązania grupy, ale można przypuszczać, że nastąpiło to stopniowo, wraz z osłabieniem wpływu lidera i zanikaniem pierwotnego zapału wśród członków.
Misja dobiegła końca: rozwiązanie sekty
Ostateczne rozwiązanie sekty Antrovis było nieuniknionym skutkiem naturalnych procesów rozpadu tego typu organizacji. Po śmierci Edwarda Mielnika, charyzmatycznego guru, który był motorem napędowym ruchu, struktura Antrovisu musiała ulec destabilizacji. Choć nie ma dokładnych dat ani szczegółowych opisów tego procesu, można przypuszczać, że wielu członków, pozbawionych wizji i przywództwa, zaczęło wracać do zwykłego życia lub szukać innych ścieżek duchowych. Historia Antrovisu, choć zakończona, pozostawiła po sobie ślad w postaci publikacji, relacji byłych członków i wspomnień o kosmicznych wizjach i obietnicach, które przez lata przyciągały ludzi poszukujących czegoś więcej niż oferował im otaczający świat.

Cześć, mam na imię Wojciech Janowski. Jako dziennikarz staram się być w samym centrum najważniejszych wydarzeń, łącząc analityczne podejście z twórczym stylem pisania.








